Postanowiłem, że będę poruszał te rzeczy,
które pamiętam, zaczynając od pierwszych zamieszczonych tutaj postów. Więc
przyszła kolej na następny. Co prawda głowiłem się nad wcześniejszymi
publikacjami takimi jak: „Niewidomi co dnia…” czy „Boże, litości…”, jednakże
przeskoczyłem oba wiersze i zjawiam się w kolejnym: „Tajemnice chmur, chcę je
poznać…”. Wszędzie ten jebany wielokropek, co? Miewałem tendencję do
nadużywania go w tytułach wierszy. Skąd ta tendencja? Nie mam zielonego
pojęcia, może wtedy tytuł wydawał się być, hmmm, fajniejszy? Mimo wszystko, i
tytuł za chwilę omawianego wiersza też jest z wielokropkiem.
Więc czym jest ten wiersz? No cóż, jak mówi
tytuł bloga, a raczej jego dalsza część: „reszta do interpretacji”, tak więc
jeśli ktoś ma własne domysły odnośnie interpretacji jakichś wierszy, to można
się nimi dzielić w komentarzach. Dobra, cholera, bo zgubię wątek. Czym jest ten
wiersz? Dla was jest okazją do interpretacji, jakimś małym, ale zawsze jakimś,
sposobem na rozwój wyobraźni. Natomiast dla mnie jest to wyrażenie tego o czym
w danej chwili, czyli pisząc go – myślałem. Ewentualnie wiersz może (ale nie
musi) odnosić się do moich przekonań, historii itd. To takie ogólne
wyjaśnienie, ale dlaczego napisałem je w którejś genezie z rzędu? Tego też nie
umiem wytłumaczyć. Grunt, że pojawiło się to w ogóle.
Jak mówią wersy wiersza: „mają oczy
wszędzie, chcę w nie spojrzeć, nim się rozejdą”. Czyż tak nie jest? Chmury mają
oczy wszędzie. Dosłownie, nad biegunem, nad morzem, nad górami, nad stolicami
tego świata. Gdyby nadać im pamięć, jakąś mądrość i pojemność obrazową, z
pewnością byśmy wiedzieli się dzieje gdzieś na drugim „końcu” ziemi. Ludzie,
którzy mają wyobraźnię choćby najmniejszą, z pewnością zrozumieją o co mi
chodziło, kiedy pisałem tamte wersy.
Korzystając z ich takiej obrazowej pamięci,
można odkryć wszelkie sekrety tego świata. Chmury roztaczają się wszędzie,
przenoszą się. Wędrują z kontynentu, na kontynent. Wymieniają się informacjami,
tym co widziały, co zasłyszały. Tak, kiedy ponosi mnie wyobraźnia, strzelę parę
głębszych i mam taką refleksję. Jeśli Bóg nie jest w stanie dostrzec wszystkie
parą oczu, to z pewnością wykorzystuje oczy każdego obłoczka. Miałoby to ręce i
nogi. Tak, miałoby, zwłaszcza po półlitrówce. Tak czy owak, oto refleksja
odnośnie tego wiersza. Mam nadzieję, że rozjaśniłem jego sens w moich myślach z
tamtego wieczoru.
Pozdrawiam,
Adrian
Charytoniuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz