Wiersz
zatytułowany „Ta chwila mnie przełamie”
trafia na ruszt. Interpretując ten wiersz metodami szkolnymi, jest on
skierowany rzecz jasna do kobiety. Może to kobieta, którą znam, a może to
kobieta, którą dopiero poznam? Tego nie wiem, bo jak w treści wiersza, chwila
jeszcze nie nadeszła.
Pisząc go
myślałem o tej chwili, w której zdam sobie sprawę, że „ta”, dana kobieta jest
tą właściwą dla mojej osoby. Finito, nastąpiłby koniec tułaczki i mógłbym
odetchnąć pełną piersią, zamiast sapać po przebudzeniu i przed zaśnięciem
każdego dnia.
Generalnie był
pisany z myślą o przyszłości, choć natchnęła mnie też do tego kobieta, która
głaskała moją dłoń, popijała herbatę i zaglądała w moje oczy z niesamowitym
pragnieniem, kiedy śnieg tak sobie lekko spadał na zewnątrz.
Tak czy owak,
myślę, że to uczucie, które mi wtedy towarzyszyło przy tym głaskaniu,
przyglądaniu się i popijaniu wspólnie herbaty (ja kawy), to jakiś mały procent
tego uczucia, które mnie przełamie. Pewien procent jego składu.
Choć myśl o „tej
chwili” jest tu opisana w moim kontekście, to myślę, że zdecydowana większość
ludzi jej doczeka i zda sobie sprawę, że ta osoba, to „ta” osoba. I właśnie ta chwila,
po prostu was przełamie.
"I właśnie ta chwila, po prostu was przełamie." Dokładnie.
OdpowiedzUsuńMoże i mnie w końcu przełamie...
OdpowiedzUsuńDziękuję, dobra myśl końcowa.
OdpowiedzUsuń